"Nauczyć się żyć,
żyć i nie poddać się życiu
to życia zasada,
walczyć o życie
przeciw życiu"
"Życie!". Jeśli będziesz żył, Bóg będzie żył z tobą. Jeśli odmówisz podjęcia ryzyka, On wróci do odległego Nieba i stanie się tylko tematem filozoficznych spekulacji.
Raz pewien potężny czarnoksiężnik, chcąc zniszczyć królestwo, wlał magiczny płyn do studni, z której czerpali wszyscy mieszkańcy. Ktokolwiek napił się tej wody, stawał sie szalony. Następnego ranka wszyscy mieszkańcy napili sie ze studni i każdy z nich popadł w obłęd, z wyjątkiem króla i rodziny królewskiej, która miała własną studnię, a do niej czarnoksiężnik nie zdołał dotrzeć. Zaniepokojony król próbował opanować sytuację, wydając szereg dekretów, które miały poprawić bezpieczeństwo i stan zdrowia mieszkańców, jednak strażnicy i inspektorzy, którzy także napili się zatrutej wody, uznali dekrety za absurdalne i wcale nie zamierzali ich wypełniać. Gdy do poddanych dotarła wieść o królewskich dekretach, doszli do wniosku, że ich władca oszalał i głośno protestując udali się pod pałac, domagając się jego abdykacji. Zdesperowany król gotów był już opuścić tron, ale królowa powstrzymała go słowami: "Chodźmy teraz i my napić się wody. Wtedy staniemy się tacy jak oni." I tak też uczynili. Kiedy tylko król i królowa napili się wody szaleństwa, natychmiast zaczęli mówić od rzeczy. Wówczas poddani zaczęli go żałować. Skoro król zaczął przemawiać tak mądrze, dlaczego nie zostawić rządów w jego rękach? I spokój znów zapanował w królestwie, choć ludzie zachowywali się w całkiem inny sposób, niż mieszkańcy ościennych krajów. Zaś król panował aż do końca swych dni.
- Nie chce pani znać stanu swego zdrowia?
- Wiem, jaki jest - odparła Weronika. - Mój stan to nie to, co widzicie w moim ciele, ale to, co dzieje się w mojej duszy.
"Każdy zna ogrom swego cierpienia i tylko on sam może oceniać, czy jego życie ma sens."
"Za czasów komunizmu nauczano, że życie kończy się wraz ze śmiercią..."