Pewnego razu, kiedy Kelso był kompletnie naprany, odwrócił się na barowym stołku i spytał Frankiego Haldemana, czy wiedział kiedykolwiek pająka wielkości dobrze wyrośniętego psa, pająka, który siedział na pajęczynie pełnej zaplątanych w niej kotów. Cóż Frankie miał na to odpowiedzieć? Nie twierdzę, że George mówił prawdę, ale jestem najgłębiej przekonany, że gdzieś w zakamarkach naszego świata istnieją rzeczy, których widok, jeśli człowiek na nie spojrzy, może doprowadzić do szaleństwa.
Kiedy piszę te słowa, słyszę jak w sąsiednim pokoju płacze moja żona. Myśli, że ostatnią noc spędziłem z inną kobietą.
Boże drogi, wszystko bym oddał, żeby tak właśnie było.